Orędzia

30 września 1990r.

    
Na Zvirze była tylko Ivetka i kilka kobiet.,,Jak zobaczyłam Matkę Bożą (mówi Ivetka), poprosiłam ją: <<Panno Maryjo odpuść mi wszystkie moje grzechy>>,chociaż byłam przed dwoma dniami w spowiedzi św. Matka Boża mi powiedziała,żeby Katka poszła do spowiedzi i żebyśmy na święto 1 października, także tutaj przyszły. Następnie zapytała się, jakie mam życzenie.Poprosiłam Ją, aby moja mama była zdrowa. Bolała ja ręka i kręgosłup. Poprosiłam o to dlatego,ponieważ w następnym miesiącu miały być moje urodziny. Matka Boża mi powiedziała: ,,Nie bój się,twoją mamę wyleczą twoje łzy". Rozpłakałam się,bo było mi smutno, widząc płaczącą matkę Bożą z powodu Katki,która nie przyszła (Katka nie dotrzymała obietnicy pójścia do kościoła i przystapienia do świętej spowiedzi,nie spełniła przyrzeczenia z pierwszego spotkania).
   Z relacji mamy Ivetki:,,Ivetka klęczała nieruchomo wpatrzona w miejsce, w którym Matka Boża się objawiła. Gdy otworzyłam drzwi, skoczyła na równe nogi i objęła mnie za szyję,pytając com uczyniła?
Dlaczego otworzyłam drzwi, kiedy ona prosiła Pannę Maryję,aby jeszcze przy niej została".

1 października1990r.

   Mówi Ivetka: ,,Byłyśmy na Zvirze obydwie i towarzyszyło nam około 20 ludzi ze wsi.Widziałam Pannę Maryję wyraźnie, a Katka przez mgłę, miała bowiem duszę splamioną grzechem. Matka Boża mi powiedziała, abym jeszcze tego dnia poszła do spowiedzi świętej i aby wszyscy ludzie widzieli, że nie ma we mnie żadnego przewinienia. Nastepnie zapytałem o chorą Sonię S. Maryja odpowiedziała mi: ,, Każda choroba jest skutkiem jakiegoś grzechu. Jej rodzice byli wielkimi materialistami i nie zachowywali się jak chrześcijanie w wielu sytuacjach; tylko gorące modlitwy do mnie pomogą wyzdrowieć dziecku ".

2 października 1990r.

    Na Zvirze było tylko 20 dziewcząt. Zaczęłyśmy się modlić 3 razy Zdrowaś Maryjo i Złoty Ojcze nasz. Widziałyśmy Matkę Bożą. Była bardzo wesoła. Powiedziała, że w czasie października jej nie zobaczymy, ponieważ będzie się modliła o nawrócenie grzeszników, ale dodała, że zawsze jest z nami.
   Jedna z nas zapytała o głuchoniemego chłopca. Matka Boża powiedziała, że jego ojciec uderzył swoją matkę, a to jest jakby w połowie uderzenie duchowej matki. Kara za ten grzech nie bedzie mu odpuszczona. Wiedząc, że w kościele ludzie odmawiają święty różaniec, chciałyśmy iść do domu. Matka Boża nas zatrzymała, abyśmy z Nią zostały i zaczęłyśmy wspólnie modlić się na różańcu.
   Po skończonej modlitwie chciałyśmy wracać do domu, ale bałyśmy się iść przez las. Ivetka wzdrygnęła się i od razu zawołałała, że widzi Pannę Maryję koło lasu. Powtórzyłyśmy modli twę ,, Maryjo Matko nasza skryj nas pod swój płaszcz " i za dziewiątym razem Matka Boża rozwinęła swój płaszcz. Dawała na nas baczenie przez całą drogę. Idąc, śpiewałyśmy oraz modliłyśmy Ojcze nasz, a Matka Boża towarzyszyła nam, aż do krzyża.


1 listopada 1990r.

   Opowiada Ivetka:,,Na górze było gdzieś około 40 ludzi i wszyscy weszliśmy do środka izdebki szałasowej. Modliliśmy się jak za pierwszym razem.We mgle zaczęły ukazywać się zarysy Matki Bożej, a następnie wyłoniła się cała Jej postać. Panna Maryja była ubrana skromnie i była boso. Zastanowiło mnie, dlaczego jest taka smutna. Wtem Matka Boża mi powiedziała: ,, Dlatego jestem bardzo smutna, ponieważ Katka nie uczciła października i nie odmawiała codziennie różańca św., aby żałować za swoje grzechy ".
    Matka Boża prosiła nas, abyśmy często przychodziły na Zvir. Przestraszyłam się, kiedy pomyślałam  sobie, jak będziemy chodzić na górę, gdy przyjdzie zima i zacznie padać śnieg.Matka Boża znowu mi odpowiedziała, abyśmy się nie bały, przecież Ona nikomu jeszcze nie zaszkodziła, tylko pomogła. W czasie tego widzenia bardzo płakałam. Także i ludzie, którzy byli ze mną w izdebce, popłakali się. A wszystko dlatego, że Katka jeszcze nie była całkowicie przygotowana i nie żałowała szczerze za swoje grzechy, a Matka Boża chciała nam przekazać oredzie które mamy rozgłaszać ".

4 listopada  1990r.

   Wyszliśmy na Zvir odmawiając wspólnie różaniec. Matka Boża zjawiła się nam we mgle, z której coraz to wyraźniej zaczęły się wyłaniać Jej zarysy.Pytałyśmy się Matki Bożej, czy może tu być odprawiana Msza św. Odpowiedziała nam, żeby Msza św. była odprawiana na cześć Jej Niepokalanego Serca. Było bardzo dużo ludzi. Zrobiło nam się niedobrze. Poszłyśmy do źródełka. Umyłyśmy twarze i po powrocie uklękłyśmy ponownie. Matka Boża wtedy nam oznajmiła: ,, Dlatego mnie słabo widzicie, ponieważ macie serca pokalane grzechem. Odmówcie trzy części różańca ".Następnie powiedziała, aby pielgrzymi brali wodę ze źródełka, ponieważ Ona sama ją pobłogosławiła. Matka Boża wyglądała jak promienna czystość. Przykazała nam, abyśmy się odwróciły w stronę ludzi. Kiedyśmy to uczyniły, ujrzałyśmy, że wszyscy ludzie mają brudne twarze i w tym momencie Matka Boża zniknęła.

11 listopada 1990r.

   Było bardzo dużo ludzi. odmówiłyśmy dwie dziesiątki różańca, a następnie została odprawiona Msza św.Miałyśmy objawienie. Matka Boża zaczęła wyłaniać się z mgły, najpierw widoczne były Jej zarysy, a chwilę później ukazała się nam cała. Matka Boża zażyczyła sobie, aby w czasie przekazywania orędzia w izdebce pozostali tylko księża i my same. Podczas Mszy św. nie widziałyśmy Maryi dopiero po jej zakończeniu.
   Kiedy ludzie zaczęli odmawiać różaniec święty, myśmy już nie zwracały na nich uwagi, ponieważ znowu zjawiła się nam Matka Boża i powiedziała, że nie może patrzeć ma grzechy Słowacji, że jej dzieci posiadają bardzo dużo wszystkiego, ale zapominają o szacunku i czci dla Jej Syna oraz Jej samej. Dodała, że Jej Syn ześle na Słowację pogrom, jeżeli jednak ludzie się nawrócą i zaczną się gorąco modlić, klęska będzie zażegnana. Matka Boża była smutna. Prosiła, abyśmy to właśnie orędzie rozgłaszali po całej Słowacji, by cała Słowacja przychodziła tutaj się modlić.


18 listopada 1990r.

    Była to niedziela. Poszłyśmy na Zvir, a z nami ludzie.Pomimo to i tak nas było mało. Po drodze na górę wspólnie modliliśmy się i śpiewali. Kiedy zaintonowano pieśń: ,,Jużeśmy Ci Maryjo wianek uwili..." popatrzyłyśmy obydwie w bok i ujrzałyśmy Matkę Bożą, która miała dookoła swoich nóg róże. Podeszłyśmy wyżej, ludzie śpiewali:,, Pośród nas idzie Jezus i Maryja...", spojrzałyśmy na prawo i zobaczyłyśmy Matkę Bożą z Jezusem na ręku. Matka Boża była boso, a mały Jezus owinięty w pieluszki. Dalej śpiewaliśmy wszyscy:,, Różaniec żeśmy odmówili..." i oczom naszym ukazała się Matka Boża,  idąca z różańcem w ręku. Odwróciłyśmy się, ale więcej już Jej nie ujrzałyśmy.
    Wyszliśmy wszyscy na miejsce objawień, uklękliśmy i odmówiliśmy te same modlitwy co zawsze. Wówczas zjawiła się Matka Boża z Dzieciątkiem na rękach. Jezus bardzo płakał. Matka Boża ponownie powtórzyła orędzie dodając jeszcze, że jest tu za mało ludzi, że Dzieciątko ofiarowało się za naród, więc dlaczego ludzie nie ofiarują się tak jak Jezus przed wieloma laty. Dodała, że ludzie mają dużo wszystkiego, co tylko chcą i że byliby skłonni nawet wzajemnie się pozabijać, żeby tylko mieć więcej dóbr materialnych, a przecież sam Pan Jezus uczył, że mamy się wzajemnie miłować, że wszyscy musimy nawzajem sobie przebaczać.
    Matka Boża zażyczyła sobie, aby to orędzie rozeszło się po całej Słowacji. Potem zapytała się, czy nie dość juz dała ludziom poznac, że to co głosi nie jest kłamstwem, ale prawdą i dlaczego nie przychodzi tutaj więcej ludzi, by się modlić.Wówczas podeszła do nas pewna kobieta z kawałkiem papieru, na którym było napisane, ze jej syn odszedł od wiary i pytała co ma robić, aby go obronić aby się nawrócił do Boga. Matka Boża powiedziała, że odszedł on od wiary, ponieważ podczas studiów w Pradze zaczął zadawać się ze złymi kolegami, a następnie upadł moralnie, gdyż zataił przed nimi, że jest chrześcijaninem; nie chciał nigdy o tym mówić, wstydził się im to wyznać. Matka Boża przykazała, aby jego mama modliła się za niego i pościła, resztę to Ona już weźmie na siebie.
     Inna kobieta ( Helena V ) prosiła, aby zapytać się Matki Bożej, czy ma się w jakiś sposób ofiarować za swego męża, który zmarł i co ma robić, aby mu pomóc. Chciała się dowiedzieć, jak mu jest na drugim świecie, czy są potrzebne mu msze św., modlitwy, albo ofiary. Matka Boża przekazała tej kobiecie, by się dalej modliła; odpowiedziała, że może zamawiać msze św. Dodała też, że jej mąż ma się tam dobrze, ale ona powinna nadal trwać w tak mocnej wierze jak dotychczas.

21 listopada 1990r.

     Matka Boża objawiła się cała w bieli. Miała piękny biały welon, w ręku trzymała piękny biały różaniec. Ostrzegła nas  ponownie:,, Bardzo mało ludzi jest tutaj obecnych, a przecież Jezus ofiarował się za cały naród. Moje dzieci mają tyle bogactwa, że zdolne byłyby dla niego nawzajem się pozabijać. Sam mój Syn przykazał, że ludzie mają się wzajemnie kochać i sobie przebaczać, ale tu tak nie jest ".Zapytałyśmy się o chorą Dankę. Matka Boża poleciła wynieść dziecko na Zvir ( miejsce objawień ) bez względu na to, co będą ludzie o nim mówić. Przykazała umyć je w pobłogosławionej wodzie, tzn. nabrać 2-5 litrów tej wody i wykąpać w niej dziecko. Następnie poleciła, by wspólnie odmawiać różaniec św. i ofiarować go za tę dziewczynkę.

25 listopada 1990r.


    Matka Boża zjawiła się we mgle,z której najpierw zaczęły wyłaniać się Jej zarysy. Później widziałyśmy ją wyraźnie w niebieskiej szacie i z niebieskim różańcem. Krzyżyk różańca miał złotą  obwódkę. Spojrzenie Maryi było miłe. Przekazała nam prośbę dla księdza, aby nadal była tu odprawiana Msza św. w niedzielę, a także by na nią zapraszać wiernych ze wszystkich parafii i nie bać się niczego, ponieważ we wszystkim pomoże Duch Święty. Ponadto prosiła, by Msza św.była odprawiana na Jej cześć i Jej Syna. Matka Boża powiedziała: ,, Dziękuję."    Pytałam się ( mówi Ivetka ) o Helenkę, którą bolała noga. Panna Maryja oznajmiła, że Pan Bóg wystawił ją na próbę, czy się nie odwróci od Niego, lecz gdy będzie się modlić i wytrwa, zostanie uzdrowiona. Zapytałam się także o kobietę, która pije alkohol. Matka Boża powiedziała:,, Należy ją przyprowadzić na miejsce objawień, niech będzie trzeźwa, wejdzie do izdebki i odmawia różne modlitwy, a wszystkie zostaną wysłuchane. Niech się obmyje w wodzie i czyni to często ".Na koniec Matka Boża nam przekazała, że największą moc na Zvirze ma przy źródełku i w izdebce, gdzie może dokonać największych
cudów.

26 listopada 1990r.

   Ivetka była w szkole i podczas dwudziestominutowej przerwy zauważyła bardzo jasne słońce, około którego było serce. Doznała osobliwego uczucia.Później kręciło się jej w głowie. Oto co powiedziała: ,, Weszłam do klasy i wyciągnęłam różaniec, kładąc go na ławce.Wszystkie dzieci zgromadziły się wokół mnie i prosiły,abym opowiedziała im o objawieniach. Usiadłam i zaczęłam mówić, ale dziwnie nie swoim głosem, zdawało się mi bowiem, jakby ktoś inny za mnie mówił. Wszystko mi się rymowało jak w wierszu. Dzieci były zachwycone, a niewierzący mi uwierzyli i poprosili, abym im się postarała o modlitwy, obrazki i różańce, by mogli się modlić za siebie i swoich rodziców, którzy też byli niewierzący. Powiedziałam dzieciom, że św. różaniec ma wielką moc i nie pokona go żaden zły duch.

2 grudnia 1990 r.

    Była niedziela i jak zwykle poi Mszy św., około 12.godz.zebraliśmy się wszyscy przy kościele i w procesji śpiewając religijne pieśni, ruszyliśmy na Zvir ( miejsce objawień ). Wspólnie pomodliliśmy się: 7 razy Ojcze nasz, Zdrowaś Maryjo i Chwała Ojcu... Już tylko we dwie odmówiłysmy modlitwy:,, Maryjo Matko nasza skryj nas pod swój płaszcz "(3 razy ) i Aniele Boży... Wtem spostrzegłyśmy mgłę w kształcie sylwetki, a następnie wyłonily się z niej zarysy twarzy, korona i szaty. Matka Boża była w białych szatach ze złotą obwódką, miała niebieski płaszcz i przeźroczysty welon.
   Wówczas zadałyśmy Jej pytania ( o co nas prosił ksiądz proboszcz ):Kim jest, skąd przybywa i jak się nazywa? Ta piękna kobieta odpowiedziała nam:,Ja jestem Niepokalana Czystość ". Na pytanie:,, Skąd przychodzi? Otrzymałyśmy odpowiedź:,, Ja przychodzę z nieba ". W czasie pytań Matka Boża uśmiechała się.
. Później powiedziała: ,, W sobotę będzie moje święto, 8 grudnia - Niepokalane Poczęcie i byłbym szczęśliwa, gdyby ludzie tu przybyli i tę pielgrzymkę poświęcili mojemu Synowi ".    Mówiłam ( relacjonuje Ivetka ), że dużo ludzi mnie prosiło, abym zwróciła się z pytaniem o uzdrowienie chorych i ich  krewnych. Matka Boża powiedziała, że będą uzdrowieni, ale nie wszyscy. Chciała też,abyśmy powtórzyli orędzie, ponieważ przyszło wielu nowych ludzi, którzy tego przesłania jeszcze nie znali. Maryja ponownie poleciła modlić się na różańcu. Powiedziała :,, Między ludźmi panuje wielka nienawiść, ponieważ zabiegają tylko o bogactwa materialne. Słowację czeka wielki pogrom, natomiast kiedy ludzie się poprawią, klęska się oddali ".

8 grudnia 1990 r.

    ( Niepokalane Poczęcie Najświętszej Maryi Panny )
    Po Mszy św.  o godz.11.45 zebraliśmy się przed kościołem i wspólnie, ze śpiewem, poszliśmy na Zvir  (miejsce objawień ). Dziewczęta z parafii, ubrane na biało niosły w procesji figurę Matki Bożej. Po wyjściu na Zvir razem modliliśmy się 7 razy Ojcze nasz, Zdrowaś Maryjo i Chwała Ojcu... We dwie pomodliliśmy się jeszcze: ,, Maryjo Matko nasza skryj nas pod swój płaszcz "( 3 razy ).
     Ludzie wspólnie odmawiali różaniec św. W tym czasie ukazała się mgła, a potem wyłoniły się z niej zarysy postaci Matki Bożej. Ubrana była w białe szaty, biały płaszcz i biały welon. W złożonych rękach  trzymała białą lilję. Spoglądała na nas radosnym wzrokiem. Byłyśmy tym zachwycone, że Matka Boża uśmiechnęła się do nas. Odezwała się tymi słowami:,, Mszę św., o której wspominałam, wyznaczam wam na Boże Narodzenie i dokładnie w tym miejscu, które sobie upodobałam, aby ludzie przyjęli tu Ciało i Krew Pana Jezusa ".     Przez chwileczkę Matka Boża nic nie mówiła. Wówczas ( relacjonuje Ivetka )zwróciłam się do Niej ze słowami ,, Jedna siostra zakonna pyta się, co ma zrobić - czy zostać w swoim zakonie, czy powrócić do Dominikanek ".Twarz Maryi spoważniała i odpowiedziała smutniejszym głosem, aby powróciła do Dominikanek. Następie zadałam kolejne pytanie, co ma zrobić kobieta, Której zięć zostawił córkę z dziećmi. Matka Boża powiedziała, żeby nie traciła nadziei, lecz pościła w środy i piątki , codziennie odmawiała różaniec.Zapytałam się także o kobiety z Jarabiny, które nie chcą wierzyć, że tyle razy Matka Boża może się nam objawiać. Maryja uśmiechnęła się i powiedziała: ,, Objawiam się tyle razy, ile razy jest to potrzebne". Nastepnie prosiła ludzi, aby przychodzili tu przez cały grudzień, nawet kiedy będzie śnieg i mróz, a wszystkie ich modlitwy będą wysłuchane.
   Oddalała się od nas z uśmiechem w takiej samej postaci, jak w chwili przyjścia. Niepokalanie Czysta była pośród nas podczas pierwszego dziesiątka różańca św. Potem już tylko rozmyślałyśmy o tym, co nam oznajmiła. Po modlitwie różańcowej  poszłyśmy  do źródełka. Kiedyśmy wracały z powrotem, otoczyli nas ludzie i prosili o naznaczenie im krzyżyka na czole.Ten dzień był poświęcony Matce Bożej zgodnie z tym, o co prosiła w poprzednią niedzielę.


9 grudnia 1990 r.

    Była niedziela. Weszliśmy razem na górę. Modliliśmy się jak zawsze. Kiedy ludzie zaczęli odmawiać różaniec, od razu ukazało się silne światło, a w tej jasności zobaczyłyśmy zarysy Matki Bożej. Jej korona bardzo jaśniała, ręce miała rozwarte i także z nich promieniowała jasność. Pytałam się ( mówi Ivetka )Matki Bożej, jak nasz ojciec duchowny ma się zwrócić do biskupa o zezwolenie na odprawianie Mszy św.Ona uśmiechnęła się i powiedziała : ,, Niech ksiądz powie to, co ja oznajmiłam w sobotę, a o resztę postaram się Ja ".Następnie zwróciłam się do Niej z zapytaniem, czyby nie mogła uczynić widzialnego cudu, aby ludzie przychodzili tu modlić się na świętym różańcu. Wówczas spoważniała i odrzekła, że cud przyjdzie w odpowiednim czasie. Pytałam się także o jedną dziewczynkę, która nie może oddychać. Matka Boża powiedziała, aby jej mama w tym czasie pościła i codziennie odmawiała św. różaniec w intencji swojej córki. Zapytałam się ponownie o te sama siostrę zakonną, o którą się już poprzednio pytałam, do którego dominikańskiego zakonu ma iść. Matka Boża spoważniała znowu i odpowiedziała:,, Niech wróci tam gdzie była ".   Matka Boża miała białe szaty, niebieski długi płaszcz, była boso. Odeszła w jasności. Przypatrzyłyśmy się Jej dobrze jeszcze raz i następnie dołączyłyśmy się do wspólnej modlitwy różańcowej. Po zakończeniu różańca poszłyśmy do źródełka.

16 grudnia 1990 r.

    Była niedziela. Wyszliśmy na Zvir w pochodzie i pomodliliśmy się wszyscy razem, jak zawsze. Kiedy ludzie zaczęli odmawiać różaniec, myśmy już nie reagowały na otoczenie. Zobaczyłyśmy mgłę, a z niej wyłaniające się zarysy Matki Bożej. Była ubrana w białe szaty ze złotym obrzeżem, miała niebieski pas, była w niebieskim płaszczu i welonie. Na głowie miała koronę.
   Na początku, na prośbę ojca duchownego, zapytałam się ( relacjonuje Ivetka ), co maja ludzie robić, aby swięta były radosne i przeżyte szczęśliwie. Matka Boża powiedziała, że do tego jest potrzebne, aby wszyscy ludzie odbyli pokutę ( po spowiedzi św. ) i aby odmawiali święty różaniec, a będzie to dla nich gwarancja na przeżycie pięknych i radosnych świąt. Kiedy Matka Boża mówiła o pokucie, wskazała ręką na serce.
    Ludzie przybywają tu z daleka i z bliska, chorzy i zdrowi, a każdy ma jakieś życzenie, prośbę. Aby się ono mogło spełnić, Matka Boża prosiła, by ludzie gorąco się modlili i pościli w środy i piątki. Na pytanie o jednego  chorego chłopczyka, Maryja odpowiedziała, aby cała jego rodzina gorąco sie modliła, pościła i aby codziennie dawano mu się napić wody z pobłogosławionego źródełka.

23 grudnia 1990 r.

   Wyszłyśmy na Zvir w pochodzie i modliłyśmy się 3 razy ,, Maryjo Matko nasza skryj nas pod swój płaszcz".Po odmówieniu różańca opowiedziałyśmy ludziom o objawieniu Panny Maryi, która oznajmiła, że w krótkim czasie pojawią się widzialne znaki.
   Pytałyśmy się matki Bożej, dlaczego zawsze poleca modlić się na różańcu św.Matka Boża odpowiedziała, że różaniec św. jest Jej modlitwą, a Ona Jest Niepokalaną Czystością, ale też Królowa Różańca. Kto odmawia różaniec św., ten wyprasza sobie wszelkie łaski. Zapytałyśmy się jeszcze o jedna chorą dziewczynkę. Matka Boża odpowiedziała, że u lekarzy już nie ma co szukać nadziei na jej wyleczenie, ale żeby codziennie modlić się za nią do Trójcy Świętej i dawać jej do picia wodę ze źródełka.
   Matka Boża była ubrana  w białe szaty, miała niebieski płaszcz, niebieski welon, błyszczącą koronę i była boso. Ręce miała złożone. Na koniec śpiewaliśmy wszyscy pobożne pieśni.

24 grudnia 1990r. ( wieczór wigilijny )

    O godz. 17 we wspólnym pochodzie ze śpiewem wybrałyśmy  się na Zvir. Po przyjściu tak jak zwykle pomodliliśmy się ,, Maryjo Matko nasza skryj nas pod swój płaszcz ". Później wspólnie z ludźmi odmawiałyśmy różaniec . Zaczęła się tworzyć mgła, a z niej wyłoniła się sylwetka Matki Bożej. Prosiłyśmy Jej o błogosławieństwo dla księży. Wówczas uśmiechnęła się do nas i wydawało się nam , że przytaknęła, że będzie ich ochraniać. Matka Boża życzyła sobie,aby na Narodzenie Jej Syna ludzie mieli czyste serca, tak aby Dzieciątko Jezus mogło w nich przebywać i by podczas tych Świąt wszyscy przyjęli Go do czystych serc.
   Matka Boża była ubrana w białe szaty, miała jasnoniebieski płaszcz i welon. Przez jedno ramię i wokół szyi miała przerzucony welon, a w rękach trzymała różaniec.Siedziała na ławce i była boso.

25 grudnia 1990 r. 
 
    Gdy wyszłyśmy na Zvir pomodliłyśmy się jak zwykle razem z ludźmi 7 razy Ojcze nasz, Zdrowaś Maryjo,  we dwie. Matka Boża  objawiła nam się we mgle, z której stopniowo zaczęły wyłaniać sie zarysy Jej twarzy, oczu i pozostałych części ciała. Matka Boża była ubrana w białe szaty, jasnoniebieski płaszcz i welon przerzucony przez ramię. W rękach miała różaniec i była boso.
   Chciałam się Jej zapytać ( mówi Ivetka ), czy nas kocha. Nie wiedziałam, jak to pytanie wypowiedzieć, ale Matka Boża mnie ubiegła, mówiąc: ,,Kocham wszystkich ludzi, którzy odmawiają różaniec, jak również niewierzących, którzy obrażają Pannę Maryję i Jej Syna Jezusa ". Przykazała nam, abyśmy powtórzyły wszystko to, co powiedziała w wigilijny wieczór. Matka Boża oznajmiła, że nie jest najważniejsze, abyśmy mieli pełne stoły, ponieważ Pan Jezus narodził się w stajence, żył ubogo, ale najważniejsze jest to, abyśmy mieli u Boga mnóstwo dobrych uczynków.

26 grudnia 1990 r. ( drugi dzień Świąt )

  Wyszłyśmy z pielgrzymami na Zvir, pomodliłyśmy się jak zwykle, a później odmówiłyśmy trzykrotnie            ,, Maryjo Matko nasza skryj nas pod swój płaszcz ".  Ludzie zaczęli odmawiać różaniec, ale myśmy       włączyły się do modlitwy dopiero, gdy zaczął się trzeci dziesiątek ,, któregoś Ty Panno w Betlejem porodziła ". Podczas pierwszych dwóch dziesiątków różańca miałyśmy objawienie. Matka Boża  powiedziała nam, że zamieć, która była wczoraj i jest dzisiaj to sprawdzian, czy ludzie przyjdą na miejsce objawień i czy pamiętają o jej poprzednim przesłaniu, kiedy im powiedziała, aby się nie bali śniegu, mrozu, wiatru i aby tu przychodzili, gdyż Ona jeszcze nikomu nie zaszkodziła, a tylko pomogła.
   Pytałem o pewną kobietę chora na raka, co ma robić, aby odzyskać zdrowie. Matka Boża odpowiedziała: ,,Powiedz tej kobiecie, która mnie prosi o pomoc, aby sobie wybrała jednego z dwunastu apostołów i aby się modliła z gorliwością, także niech bierze wodę, którą pobłogosławiłam".Na koniec wspólnie śpiewaliśmy kolędy, a dzieci recytowały wiersze przy żłóbku.

30 grudnia 1990 r.

   Zaczęła się tworzyć mgła, a z niej wyłoniły się zarysy twarzy oczu i pozostałych części ciała Matki Bożej. Była ubrana w białe szaty, miała jasnoniebieski płaszcz, jasnoniebieski welon na głowie, koronę i była boso. Pytałyśmy się Jej, czego by sobie życzyła. Matka Boża odpowiedziała: ,, Zróbcie sobie medaliki, na których będzie z jednej strony moje Imię, które już wam oznajmiłam, ale tylko początkowe litery, a pod nimi moje czyste, gorejące serce i białą lilię- znak mojej czystości. Na drugiej stronie niech będę Ja z moim Synem.Dajcie je tylko tym, którzy czczą mnie i mojego Syna. Tym ludziom, którzy będą nosić ten medalik i wielokrotnie wzywać moje Imię << Niepokalanie Czysta>> i będą czcić moją czystość, zawsze udzielę pomocy, gdy mnie o nią poproszą ".Prosiłyśmy o błogosławieństwo dla Kościoła i wszystkich sióstr zakonnych. matka Boża nic nam nie odpowiedziała tylko się miło uśmiechnęła. Wydawało się, że przychyla się do tej prośby.

Medalik z Litmanovej

1 stycznia 1991 r.

     Gdy wyszłyśmy z ludźmi na Zvir, pomodliłyśmy się jak zwykle. Miałyśmy dzisiaj także objawienie i z uśmiechem na twarzy pozdrowiłyśmy Matkę Bożą. Zjawiła się we mgle, z której zaczęły się wyłaniać kontury Jej twarzy, a później pozostałe części ciała. Podczas objawienia Matka Boża powiedziała: ,, Moje drogie dzieci! wszystkich was błogosławię i  byłabym wdzięczna, gdybyście w Nowym Roku mieli mocną wiarę, czyste serce i kochali mnie i mojego Syna, dlatego,że mój Syn jest Prawdziwą Drogą ".
    Spytałyśmy się o pewnego chłopca, który traci wzrok ( Miro ). Matka Boża powiedziała, że wystarczy tylko mocna wiara rodziców i jego w to, że Ona go uzdrowi. Przykazała, aby brali wodę pobłogosławioną przez Nią wspólnie odmawiali różaniec.
     Pytałam się ( mówi Ivetka ) o pewnego chłopca, który jest kaleką i nie może wstać z łóżka. Matka Boża odpowiedziała mi, aby cała jego rodzina codziennie odmawiała za niego różaniec,aby brali pobłogosławioną wodę i myli choremu  nogi i bolące miejsca.
     Dzisiaj Matka Boża była ubrana w białe szaty miała niebieski płaszcz, jasnoniebieski welon, na głowie koronę, w rękach różaniec. Siedziała na ławeczce i była boso.

6 stycznia 1991 r.( niedziela, Objawienie Pańskie )

   Idąc z ludźmi na Zvir najpierw uczestniczyłyśmy w poświeceniu wody w potoku, a następnie udałyśmy się na miejsce objawienia. Pomodliłyśmy się jak zwykle. Matka Boża zjawiła się cała w bieli. Nie miała ani korony, ani różańca. Była bardzo piękna i uśmiechała się do nas. Matka Boża powiedziała nam: ,, Byłabym wdzięczna, gdybyście poświęcili dzisiejszy dzień Trójcy Świętej i ofiarowali Jej wszystkie uczynki ". Pytałyśmy się Jej, czego by sobie życzyła od sióstr zakonnych. Panna Maryja odpowiedziała:,, Aby były czyste i swoje modlitwy różańcowe ofiarowały za grzeszników".
    Liczba obecnych osób wynosiła ok. 5 tys., wielu spośród nich przybyło z odległych miejsc.

13 stycznia 1991r.
 
    Wyszłyśmy na Zvir , pomodliłyśmy się jak zwykle. Po trzykrotnym zawołaniu ,, Maryjo Matko nasza skryj nas pod swój płaszcz " straciłyśmy kontakt z otoczeniem, do modlitwy włączyłyśmy się dopiero od trzeciego dziesiątka różańca św. Matka  Boża nam podziękowała. Pytałyśmy się też o źródełko w obawie, że nie wszyscy zdążą nabrać  z niego wody. Powyżej zaś znajdowało się jeszcze jedno źródło, tylko nie wiedziałyśmy, czy ono jest pobłogosławione. Matka Boża odpowiedziała: ,, Z moim przyjściem pobłogosławiłam całą górę. Ludzie mogą brać wodę też z innych źródeł ".
     Prosiłyśmy Matkę Bożą o uzdrowienie pewnego człowieka , który cierpi na raka. Maryja nam powiedziała, aby sobie wybrał jednego z apostołów i z żarliwością się do niego modlił, a także brał wodę z pobłogosławionego źródła.
    Matka Boża miała na sobie białe szaty, niebieski pas, na głowie jaśniejącą koronę i była boso.

20 stycznia 1991r.

    Dzisiaj też widziałyśmy Matkę Boża, która dziękowała nam. Była bardzo smutna, miała wielki żal, że jej dzieci się nawzajem zabijają, mordują i przelewają krew. Następnie powiedziała, że ta wojna ( w Zatoce Perskiej ) nie jest z woli Bożej, ale w mocy szatana, który od wielu lat panuje nad światem. Oznajmiła, że Słowację czeka wielki pogrom, ale Ona jako kochająca Matka jest gotowa nam pomóc i że od nas zależy, czy będziemy o to prosić i modlić się. ,, Dlatego, gdy moje dzieci będą czekać na katastrofę czy przyjdzie, wówczas przyjdzie! Ale gdy się oddadzą w ręce Boga i będą wołać << Niech się stanie wola Boża >>, to wtedy katastrofa ich ominie, ponieważ << JA PRZYJDĘ NA CZAS >>. Ja jestem waszą kochająca Matką, a moim drogim dzieciom radzę, aby nosili w tym okresie poświęcone rzeczy, dlatego że szatan nie ma wtedy tak wielkiej mocy".
    Dzisiaj Matka Boża była ubrana w białe szaty, miała niebieski płaszcz i pas w rękach różaniec, a na głowie jaśniejącą koronę i była boso.

27 stycznia 1991r.

   Matka Boża prosiła, abyśmy powtórzyły orędzie z poprzedniej niedzieli i aby ludzie nosili rzeczy poświęcone, poddając się w życiu woli Bożej. Powiedziała też, że wojna w Zatoce Perskiej nie jest z woli Bożej, lecz jest to dzieło szatana. Wyraziła również radość z pielgrzymkowych pieśni poświęconych Jej i Jezusowi. Prosiła, aby ludzie teraz odmówili Wierzę w Boga, Ojcze nasz, Zdrowaś Maryjo i Chwała Ojcu za dzieci zamordowane w Zatoce Perskiej.

2 lutego 1991r. ( Święto Ofiarowania Pańskiego )

   Matka Boża powiedziała: ,, Może wiesz, moje drogie dziecko, że dzisiaj jest moje święto. Dzisiaj moje hojne ręce są pełne darów. Dzisiaj uczynię wiele cudów. Grzesznicy się nawrócą, a bogaci, ale, że bogaci są ci, którzy posiadają bogactwo ducha. Ci, którzy mają pyszne serce dojdą do wniosku, że właściwie nie mają czym się chwalić. Mówię wam to ja wasza Matka".
   Matka Boża była ubrana w białe szaty z niebieskim prążkiem na pasie, niebieski welon, niebieski płaszcz, była boso. Dzisiaj Jej ubiór był barwniejszy. Katka widziała Matkę Bożą bardzo słabo.

3 lutego 1991r.

   Na ławeczce leżały nagromadzone medaliki i różańce. Panna Maryja ( mówi Ivetka ) odezwała się do mnie: ,, Ivetko, ja wiem, czego ty chcesz " i ręką pobłogosławiła wszystkie te rzeczy. Potem powiedziała, że  będzie obecna przy nas przez cały czas, ale ten tylko odczuje Jej obecność, z serca którego popłynie czysta i szczera modlitwa.
   Matka Boża oznajmiła, że jest naszą Królową i zarazem miłującą Matką i wyznała, że chciałaby też, aby Jej dzieci kroczyły tą samą drogą, co Ona. Powiedziała, że przyjmuje za swoje dzieci wszystkich, nawet grzeszników  i tych, co Jej nienawidzą. ,, Dlatego proszę mojego Syna za tych, którzy mnie nienawidzą i za grzeszników. Aby grzesznicy już nigdy nie grzeszyli, a ci, co nienawidzą, przestali nienawidzić, dlatego, dlatego że Pan Jezus każdego człowieka jednakowo kocha ".
   Matka Boża była zadowolona z tego, że przyszło tak dużo ludzi. Odchodziła od nas uśmiechnięta i wyglądała jeszcze piękniej i młodziej. Była ubrana jak zawsze, miała jaśniejącą koronę na głowie.

17 lutego 1991r. ( niedziela )

   Matka Boża  prosiła, aby Jej dzieci pokutowały i aby sobie uświadomiły, że mają jednego ojca i jedną Matkę. Powiedziała, że czeka na nas w niebie, a płacze dlatego, że pogrążamy się w grzechach. Była ubrana w czarne szaty, a w rękach trzymała pokutny drewniany różaniec.

24 lutego 1991r. ( niedziela )

  Matka Boża była ubrana w bordowe szaty, miała niebieski pas z czarnym prążkiem oraz czarny welon. Powiedziała, że modlitwa jest jedną wielką bramą, ale gdy płynie z czystego serca i że niektórzy wyobrażają sobie  Pana Boga jako sędziego, a tak nie jest, bo jest On dobrym Ojcem nieba i ziemi. Potem Ivetka  spytała się Matki Bożej, dlaczego w zeszłym tygodniu była ubrana w czarne szaty, a Ona Odrzekła: ,,Dlatego,że tam w Zatoce Perskiej, gdzie jest wojna, prawie wszystkie dusze idą na potępienie, a Ja słyszę ich straszne krzyki bólu".

3 marca 1991r.

   Matka Boża uśmiechnęła się do nas i powiedziała: ,, Moje dzieci! Przychodzę tutaj dlatego, ponieważ moi najbliżsi obrażają tych, których od początku mojego żywota darzą czcią. Jestem waszą Matką i bardzo mnie boli, że moje dzieci obrażają własnego Boga Ojca i mojego jednorodzonego Syna. Od dzisiejszej niedzieli będę tutaj zawsze, ale wasze oczy mnie zobaczą, a twoje serce ( dotyczy Ivetki )usłyszy tylko w niedzielę po każdym pierwszym piątku miesiąca, ponieważ większość z was będzie po spowiedzi i będziecie mogli uświadomić sobie moje słowa, wziąć je do serca i rozważyć ".

7 kwietnia 1991r.

   Matka Boża podziękowała nam za przybycie i wszystkich nas pobłogosławiła. Oznajmiła, że Ona w niebie jest Służebnicą, Matką i Królową. Służebnicą dla Boga - Ojca, Matką dla swojego Syna, a Królową dla nas wszystkich. Powiedziała,że byłaby zadowolona, gdyby w tę  niedzielę każdy pomodlił się do św. Tomasza apostoła, dlatego że on był niewierzący, a uwierzył i nawrócił się. W tę niedzielę Maryja powierzyła Ivetce TAJEMNICĘ i była przy tym bardzo smutna.

5 maja 1991r.

  Matka Boża życzyła sobie , abyśmy miesiąc maj, który jest Jej poświęcony, przeżyli z czystym sercem. Powiedziała, że szczególnie w tym miesiącu będą wysłuchane nasze prośby, ale nasza modlitwa  musi płynąć z czystego i szczerego serca. Mamy się modlić tak, abyśmy wiedzieli, o mówimy i rozmyślali nad słowami, które wypowiadamy ( modlić się sercem ).
  Matka Boża przestrzegła, że w tym miesiącu szczególnie będzie kusił nas szatan, dlatego że Jej nienawidzi, a między nimi trwa nieprzyjaźń od wieków, ale gdy będziemy Ją przyzywać- ONA ZWYCIĘŻY.

9 czerwca 1991r.

  Matka Boża popatrzyła na obecnych ludzi i powiedziała: ,, Nie jestem zadowolona z tego, jak niektórzy przeżyli maj, ponieważ nie przeżyli go tak, jak was o to prosiłam. Jeżeli nic się dalej nie zmieni, mój Syn będzie musiał skrócić naszą rozmowę ".
  Ivetka wstawiła się za chorych, na co Maryja powiedziała: ,, Dotknijcie ławeczki, a podczas następnych objawień będziecie ( Ivetka i Katka ) świadkami tego, że każdy ma za co nieść swój krzyż. Ludzie nieustannie żądają widzialnych znaków. Nie chciejcie, aby wam dobry Ojciec pokazał że jest Panem nieba i ziemi ". Na koniec powiedziała: ,, Modlę się za was moje drogie dzieci, ale moje modlitwy nie wystarczą, musicie przede wszystkim wy się modlić ". Względem uzdrowienia pewnego ciężko chorego duchownego przekazała, żeby nie był smutny, ponieważ przez swoja chorobę wyzwoli wiele dusz i żeby pił wodę ze źródełka, a ta mu doda siły do niesienia krzyża.

7 lipca 1991r.

  Matka Boża była ubrana w białe szaty, niebieski welon, niebieski pas, niebieski płaszcz. W ręce trzymała różaniec, na głowie  miała koronę i była boso. Na płaszczu widoczne były czarne plamy. Ręką błogosławiła rzeczy przygotowane na ławce i powiedziała: ,, Nie zapomnijcie o sensie waszego życia, mój Syn nie chce od was wiele. On od każdego wymaga tylko tyle, ile może dać. Gdy macie pokusy, uświadomcie sobie, że Ja zawsze jestem przy was, a wtedy się módlcie: NIEPOKALANIE CZYSTA, POMÓŻ ZACHOWAĆ CZYSTOŚĆ MOJEGO SERCA.Bóg jest miłością i zależy tylko od was, jak Go przyjmiecie ". Powiedziała,że plamy na Jej płaszczu to są nasze grzechy.

4 sierpnia 1991r.
 PIERWSZA ROCZNICA OBJAWIEŃ

  W wieczór poprzedzający objawienie  zaczęło mocno padać i padało, aż do rozpoczęcia Mszy św., która odprawiana była na górze o godz.11 w rocznicę objawienia. Nie było łatwo dostać się na górę z powodu potoku,który wylał, szczególnie ludziom starszym i chorym. Liczba pielgrzymów przekroczyła pół miliona.
  Matka Boża miała niebieski płaszcz i welon, białe szaty, koronę, różaniec i była boso. Na płaszczu już nie było widać brudnych plam jak poprzednio. Patrzyła na wszystkich ludzi i była smutna. Ivetka zapytała się Jej, jak to się stało, że zniknęły plamy z Jej płaszcza . Odpowiedziała: ,, Wielu z was dla Mnie dzisiaj poniosło ofiarę ". Potem dobitnie wyrzekła: ,, Moje drogie dzieci, nie grzeszcie, bo nie wiecie jak sobie szkodzicie. Domagam się od was ofiary i modlitwy i życzę sobie, abyście ten miesiąc poświęcili grzesznikom ".

8 września 1991r.

  ,, Moje drogie dzieci, jesteście zaślepieni grzechami. Jestem bardzo smutna z tego powodu, że szatan trzyma świat w rękach już od tylu lat. Ale jeszcze bardziej mi smutno, że muszę wam powiedzieć taką rzecz w moje święto:  BOŻA WIZYTA JEST JUŻ BLISKO, DLATEGO - SZUKAJCIE MIŁOŚCI ".
  Matka Boża była ubrana w niebieski płaszcz i welon, białe szaty, nie miała korony i była boso.

6 października 1991r.

  ,,Moje drogie dzieci! Życzę sobie, abyście się w tym miesiącu wspólnie modlili za nawrócenie grzeszników. Chciałabym, aby między wami buł pokój Ducha Świętego. Pragnę, abym żyła w was a wy we Mnie. Jestem przecież waszą Matką. Ja się za was modlę, ale wy też módlcie się za siebie i za wszystkich wokół was ".

3 listopada 1991r.

  ,, Moje drogie dzieci, jestem bardzo smutna, że oduczyliście się dziękować swojemu Ojcu Niebieskiemu. Przychodzę tutaj dlatego, aby uświadomić wam to, o czym zapominacie. Żyjcie moimi orędziami, nauczcie się dziękować, gdyż w przeciwnym razie mój Syn mnie tutaj więcej nie puści. Dziękujcie Niebieskiemu Ojcu za wszystko, co wam daje ".

8 grudnia 1991r.

  ,, Moje drogie dzieci, tak mało pragniecie, aby się spełniła wola Boża. Ja całe życie robiłam to, czego Bóg ode mnie chciał. Dziękujcie. Teraz jest czas, gdy się wam mój Syn poleca, jest jeszcze czas..."

5 stycznia 1992r.

  ,, Moje drogie dzieci, tak mało wkładacie  serca do modlitwy... Mój Syn wszystko robił z miłością. Teraz się wam mój Syn poleca, a wy tyle razy Go nie chcecie przyjąć. Modlę się o to, abyście więcej przysłuchiwali się Bogu, czego od was chce, gdyż nie zawsze chce Bóg to, czego pragnie człowiek ".

9 lutego 1992r.

  ,, Moje drogie dzieci, zapominacie o pokorze. Pokory nie mógł zrozumieć tylko szatan. Moje drogie dzieci, starajcie się być dla każdego Bożą Miłością. Odmawiajcie św. różaniec i módlcie się za młodzież, bo jest to bardzo potrzebne ".


8 marca 1992r.

  ,, Moje drogie dzieci, chciałabym abyście się w tym miesiącu więcej rozmyślali nad męką mojego Syna. Mój Syn was wzywa, abyście szli drogą, na której On teraz stoi, bądźcie więc pełnymi prostoty i więcej się módlcie ".

5 kwietnia 1992r.

  ,, Moje drogie dzieci, mój Syn was wzywa. Idźcie do Niego, a doznacie prawdziwego szczęścia i prawdziwego pokoju. Moje drogie dzieci, tak bardzo bym  was chciała  prowadzić. Otwórzcie mi wasze serca, a odczujecie prawdziwy pokój i prawdziwe szczęście. Dziękujcie za krzyż ".

3 maja 1992r.

  ,, Moje drogie dzieci! Jestem bardzo szczęśliwa, że przyszliście tutaj. Chciałabym, abyście się w tym miesiącu zjednoczyli w odmawianiu różańca św. Dzieci moje, bardzo, bym pragnęła być obecna w was, aby w ten sposób pomóc wam dostać się do Królestwa Niebieskiego ".
  Matka Boża była w białych szatach, bez korony na głowie, w rękach trzymała biały różaniec i była boso.

7 czerwca 1992r.

  ,, Moje drogie dzieci! Tak bardzo was kocham. Chciałabym żyć razem z wami jako wasza Matka.Jesteście tak  puści, a Ja tak bardzo chciałabym was napełnić, ale musicie się otworzyć poprzez modlitwę ".
  Matka Boża miała białe szaty, niebieski płaszcz, niebieski welon, niebieski pas i była boso.

5 lipca 1992r.

  ,, Moje drogie dzieci! Żyjcie wieczną prawdą! Chrońcie w sobie bogactwo ducha! Ci, którzy sobie myślą, mając materialne bogactwo, że mają wszystko, nie mają nic i żyją w ciemności. Żyjcie tak, abyście żyli wiecznie ".
  Matka Boża była w białych szatach, miała niebieski welon, niebieski płaszcz i różaniec, na głowie miała koronę i jak zwykle była boso. Po przekazaniu orędzia Ivetka oznajmiła - ,,Chce wam powiedzieć, że Panna Maryja była dziś szczęśliwa ".

9 sierpnia 1992r.
 DRUGA ROCZNICA OBJAWIEŃ

  ,, Moje drogie dzieci! Nadszedł czas, abym wam powiedziała: Chodźcie do domu naszego Ojca, a tam Go wysławiajcie swoim sercem, bo w tym jest ukryte wasze szczęście ".


6 września 1992r.

  ,, Moje drogie dzieci! Stańcie się małymi, abyście mogli być wielcy. Napełniajcie się radością  płynącą  z modlitwy, abyście potem mogli nieść pokój ".
  Katka powiedziała, że Matka Boża była ubrana  w białe szaty, miała niebieski płaszcz, niebieski welon, niebieski pas i takiż różaniec . Na głowie miała jaśniejącą koronę i była boso.

4 października 1992r.

  ,, Moje drogie dzieci, macie bardzo chorą duszę, a wasze ciało przywykło do tej choroby. Nie pojmujecie kim jest Bóg i co to oznacza Boga utracić. Módlcie się, abyście się wyleczyli ".

8 listopada 1992r.

  ,, Moje drogie dzieci! Proszę was, módlcie się, bo nawet nie wiecie, jak bardzo wam to pomoże. Macie tak mało czasu, moi drodzy. Stańcie się dziećmi, gdyż tylko dzieci wiedzą, co to jest modlitwa ".

6 grudnia 1992r.

  ,, Moje drogie dzieci! Macie tak jałowe serca, a życie wasze jest tak próżne, że ani nie wiecie, ile tracicie każdym odrzuceniem Bożej obecności. Jedynie Bóg może was napełnić. Przeto uwierzcie w Jego wszechmoc i zawierzcie Bożej Opatrzności, a wszystko co się w was zrodzi, będzie dobre ".
  Matka Boża była ubrana w białe szaty, miała niebieski płaszcz, tego samego koloru welon i pas, miała koronę na głowie, była boso.

3 stycznia 1993r.

  ,, Moje drogie dzieci! Wejdźcie do mojej pokory, a ja was napełnię miłością mego Syna, gdyż tylko w ten sposób możecie przyjąć każdą łaskę i modlić się każdą swoją myślą i czynem. W ten sposób staniecie się doskonałym obrazem waszego Ojca. Proszę, zawierzcie Bogu Miłości ".
  Matka Boża była ubrana w białe szaty, miała niebieski płaszcz, niebieski welon, tego samego koloru pas i różaniec, była boso. Na głowie miała koronę.

7 lutego 1993r.

  ,, Moje drogie dzieci! Proszę, przyjmijcie pokój mojego Syna. Nawet nie wiecie, jak ważne jest dla was pełnić wolę Bożą. Ten, kto żyje wola Bożą, żyje miłością, a kto ma miłość, ma wszystko. Módlcie się, abyście przyjęli pokój i miłość ".
  Matka Boża była ubrana w białe szaty, miała niebieski płaszcz, niebieski welon, niebieski pas i takiż różaniec. Była boso i na głowie miała jaśniejącą koronę.

7 marca 1993r.

  ,, Moje drogie dzieci! Kocham was i proszę o modlitwę. Proszę módlcie się jeden za drugiego, gdyż jedynie szczerą modlitwą możecie świadczyć o zrozumieniu więzi braci i sióstr w Chrystusie ". Potem powiedziała: ,, Przyjdźcie do Mnie wszyscy i zacznijcie nowe życie z naszym Ojcem - życie radości. Modlę się za was i czekam na waszą wielką tęsknotę za moim Synem i Mną ".
  Matka Boża była ubrana w białe szaty, miała niebieski płaszcz, niebieski welon, niebieski pas i takiż różaniec . Była boso i na głowie miała koronę.

4 kwietnia 1993r.

  ,, Moje drogie dzieci! Jeszcze raz was proszę zmieńcie swoje życie i całkowicie ofiarujcie je Bogu. Tylko wtedy wasze życie stanie się wieczne. O moje dzieci, mówcie zawsze tak: Niech się stanie Twoja święta wola,
wszędzie i we  wszystkim, bo w tobie jest ukryty wieczny pokój. módlcie się właśnie tak , aż pojmiecie , że w sercu każdej duszy powinien zapanować pokój ".
  Matka Boża była ubrana na bordowo, w ręku trzymała drewniany różaniec i nie miała korony; była boso.

9 maja 1993r.

  ,, Moje drogie dzieci! Jestem uradowana tym,żeście tutaj przyszli tak licznie. Przyszłam was prosić - bo ani nie wiecie, ile ten świat potrzebuje ofiar. Proszę ponoście ofiary za innych - przez miłość . Oddajcie się całkowicie Jezusowi ".
  Matka Boża była dzisiaj ubrana w białe szaty, miała niebieski płaszcz, niebieski welon, tego samego koloru pas i różaniec; była boso i miała koronę.

6 czerwca 1993r.

  ,, Moje drogie dzieci! Dziękuje wam, żeście tutaj przyszli. Jestem waszą Matką. O moje dziateczki, proszę was, zacznijcie prawdziwy dialog z Naszym Ojcem. Zacznijcie więcej rozmawiać z Ojcem, jak i o ojcu, aby wasze słowa były święte. Aby wasze słowa zaowocowały cudami. Jezus chce przez was czynić cuda. Kocha was i czeka ".
  matka Boża była dzisiaj ubrana w białe szaty, miała niebieski płaszcz, niebieski welon, pas i takiż różaniec; była boso i miała koronę. Tym razem Matka Boża była poważna - rzadko się uśmiechała.

4 lipca 1993r.

  ,, Moje drogie dzieci! Błogosławie was. Małe dusze, podwójcie swoje modlitwy i zacznijcie prawdziwie pościć. Nawet nie wiecie jak bardzo potrzebuję waszych modlitw i postów na przemianę błądzących. Proszę pomóżcie mi ".
  Po krótkiej przerwie Matka Boża powiedziała: ,, Niech Boży pokój będzie z wami ". Ivetka dodała: ,, W imieniu Panny Maryi chciałabym was wszystkich zaprosić na 8 sierpnia. Jeszcze raz podkreślam - w imieniu Panny Maryi was wszystkich ".

8 sierpnia 1993r.
TRZECIA ROCZNICA OBJAWIEŃ

  ,, Moje drogie dzieci, dziękuję wam, żeście tutaj przyszli. Kocham was i bezgranicznie tęsknię za waszym zbawieniem. Dzisiejszy dzień szczególnie uświęciłam moimi i waszymi modlitwami, któreście ofiarowali w mojej intencji. Dzisiaj przez Pana Miłość i przez moje Niepokalane Serce płynie morze łask dla was.
  Duszo, przyjmij miłość, która była dla ciebie i z której ty zostałaś stworzona!
  Duszo, nigdy nie odrzucaj przychylności swego Pana, który Cię tak szalenie kocha!"
  Matka Boża była dzisiaj ubrana a złote szaty, miała złoty płaszcz, była bez welonu i różańca, a na głowie miała jaśniejącą koronę.

5 września 1993r.

  ,, Moje drogie dzieci! Moi umiłowani. Chciałabym być z wami zwłaszcza w tych dzisiejszych czasach. Zacznijcie żyć radością. Jak mogę was uczynić szczęśliwymi, jeżeli sami tego nie chcecie. W Imię Najświętszego Boga proszę  was zmieńcie swoje życie . Swoje stare życie złóżcie w moim Sercu i uczcie się od mojego Syna żyć wiecznie. Jesteście głęboko w moim Sercu i w moich modlitwach ".
  Matka Boża była ubrana w białe szaty, miała niebieski płaszcz, niebieski welon, niebieski pas i takiż różaniec. Na głowie miała jaśniejącą koronę; była boso.
  Matka Boża przekazała, że ta niedziela będzie czymś wyjątkowym  dla każdego z nas. To może być wyjątkowy dzień, jeżeli potrafimy przyjąć łaski, które nam przygotowała, bo przecież ona nas bardzo kocha.

3 października 1993r.

  ,, Moje drogie dzieci! Dziękuję wam, żeście tutaj przyszli. Moi ukochani, chciałabym abyśmy w tym czasie byli szczególnie zjednoczeni w modlitwach. Zaproście do waszych modlitw Ducha Świętego. Nawet nie wiecie, ile szczególnych łask dla waszych dusz przynosi rozważanie tajemnic różańca świętego. odmawiajcie wspólnie ze Mną tę modlitwę za nawrócenie grzeszników ".

7 listopada 1993r.

  Orędzie przekazane u biskupa w Preszowie:
  ,, Moje drogie dzieci! Kocham was i jestem  szczęśliwa, że mogłam tu przyjść. Chciałabym wam powiedzieć,że Król Miłości byłby zadowolony, gdybyście w obecnych czasach szczególnie rozważali Jego wielkie cierpienia. On przez Krew swojej Męki chce wskrzesić wasze dusze i ożywić waszą wiarę. Chciałabym być z wami w każdym momencie waszego życia. Bardziej skupiajcie się nad moimi orędziami, słowami swojej Matki ".

5 grudnia 1993r.

  ,, Moje drogie dzieci, moje dziateczki, jestem szczęśliwa. Dziękuję wam, żeście tutaj przyszli. Chciałabym wam dać w obecnym czasie wiele nadzwyczajnych łask, tylko pozwólcie się Jezusowi wyzwolić. Pozwólcie, aby Jezus uczynił was wolnymi. Nie dopuśćcie, aby nieprzyjaciel wdzierał się do waszej wolności, za która zostało tak wiele przelanej Przenajświętszej Krwi Chrystusowej. Wolna dusza jest duszą dziecka. Byłabym zadowolona, gdybyście szczególnie w tym miesiącu starali się być dziećmi. Jestem przy was, aby wam dopomóc w przyjmowaniu chleba żywota wiecznego ".

9 stycznia 1994r

  ,, Moje drogie dzieci! Chciejcie się na nowo narodzić dla modlitwy w waszym życiu. Dlaczego stajecie się ślepymi na tak wielką miłość Bożą? Napełniacie się fałszywymi wartościami tego świata, a odrzucacie prawdziwą Miłość. Moje drogie dzieci, proszę was starajcie się gorliwiej korzystać z Sakramentów świętych.Chciejcie się bardziej zagłębiać w modlitwę. Modlę się razem z wami.Modlę się o zachowanie spokoju w waszym wnętrzu ".

6 lutego 1994r.

  ,, Moje drogie dzieci!Jestem szczęśliwa, że mogę tu być z wami. Proszę spocznijcie i uciszcie się  w Jezusie Chrystusie. Jesteście napełnieni niepokojem i zgiełkiem tego świata, a przy tym zapominacie być cichymi i pokornymi przed Panem Bogiem, dlatego też nie pojmujecie, co chce w was uczynić Jezus Eucharystyczny. Nie wiecie również, jakiej przemiany może dokonać w was modlitwa Kiedy czujecie się słabi, wszystkie słabości, złóżcie w moim Sercu, aby Bóg przez was mógł objawić swoja moc ".  


6 marca 1994r.

  ,, Moje drogie dzieci! Kocham was i dziękuję, żeście tu przybyli. Proszę was o miłość do Boga i do waszych bliźnich. Wielu z was modli się powierzchownie i dlatego wasze modlitwy pozbawione są wewnętrznych przeżyć. W głębokiej modlitwie ofiarujcie całych siebie,  wszystko co macie i czym jesteście. Rzucacie się na oślep w wir tego świata, wskutek czego kochacie powierzchownie. Bóg jest Miłością i jedynie Miłość może was wyzwolić ".

3 kwietnia 1994r.

  ,, Moje drogie dzieci! Pragnę was pozdrowić w imieniu Tego, który swoją miłością pokonał śmierć i cieszę się, że mogę być z wami . Pytacie się dlaczego przychodzę? W tym oto świętym dniu chcę wam odpowiedzieć. Przychodzę dlatego, aby być wam przypomnieniem, że zostaliście stworzeni dla miłości. Zapraszam was do uczestnictwa w Bożym Miłosierdziu i pragnę wam podarować trochę radości z nieba ".

8 maja 1994r.

  ,, Moje drogie dzieci! Dziękuję wam, że przyszliście tutaj i chcę wam powiedzieć, że jeszcze mało znacie Pana, swojego Boga. Dużo mówicie o Bogu, ale mało Nim żyjecie. Nie podporządkowaliście jeszcze swojego postępowania, swojego serca i swojej mowy, by dojrzewały w miłości. Dzisiejszy świat jest chory, ponieważ jest napełniony obrzydliwościami i plugastwem. Nie chciejcie myśleć jak ten świat. nie pożądajcie tego, czego pożąda dzisiejszy świat. Kocham was i niezmiernie zależy mi na czystości waszego serca ".

5 czerwca 1994r.

  ,, Moje drogie dzieci! Kocham was i dziękuję wam, żeście tu zostali. Chciałabym wam powiedzieć jako Mama, tzn.poprosić was, abyście zaczęli   żyć w prostocie,  myśleć w prostocie i działać w prostocie serca. Poszukujcie , aby na nowo mógł narodzić się, w was Duch Chrystusowy. Proszę was stańcie się żywą Ewangelią bójcie się, że jesteście słabi. Bóg dz wam siłę. Modlę się, abym mogła usłyszeć odpowiedź na moje wołanie".

3 lipca 1994r.

  ,, Moje drogie dzieci! Kocham was i proszę...proszę...Zmieńcie swoje życie. Usłyszcie głos swojej Matki. Jezus jest w was. Bóg jest w was. Nie żyjcie tak, jakbyście nie zauważali ogromu troskliwości, jaka otacza każdego z was. Nie żyjcie jak ci , co patrzą, ale nie widzą; jak ci co słuchają, ale nie słyszą. Bóg jest tu".

7 sierpnia 1994r.
CZWARTA ROCZNICA OBJAWIEŃ
  ,, Moje drogie dzieci! Bardzo cieszę się,że wstąpiliście do mojego Serca . Dziękuję wam. Czas, w którym żyjecie jest bardzo ważny i jedynie w ten sposób możecie duchowo przeżyć. Chcę wam darować Serce Jezusa, abyśmy wszyscy razem spotkali się w Niebie - w Domu. Kocham was takich, jacy jesteście. Każdy mój  syn i córka niech mi powie: << Mamo - a teraz chce żyć inaczej. Chcę iść do Ojca i całkowicie ufam Tobie, że mnie do Niego zaprowadzisz >>. Kocham was. Kocham was! Chcę abyście byli szczęśliwi. Ale ten świat nigdy nie uczyni was szczęśliwymi. Cieszę się!".
  Matka Boża była ubrana w złote szaty. Nie miała korony ani różańca. Była boso. Ręce miała otwarte, z których spływała jasność - całe promieniowały jasnością.
  Z okazji czwartej rocznicy Objawień, poświęcając się Niepokalanemu Sercu Maryi, wszyscy uroczyście oddali się w opiekę Matce Bożej.

4 września 1994r.

  ,, Moje drogie dzieci! Przychodzę was prosić - przyjmijcie do swojego życia Boga jako dobrego Ojca, który was kocha i któremu zależy na was. Uważajcie się wszyscy za braci i siostry. Wszyscy jesteśmy w reku Ojca, który nas widzi. Przyjmijcie to jako prawdę, a w ten sposób nauczycie się ufać. Mówcie tak; << Ojcze, spraw, abym każdego umiał przyjmować jako swego brata i siostrę. Spraw, abym każdego przyjmował w Twojej Miłości. Amen. Kocham was! ".
   Matka Boża była ubrana w białe szaty, miała niebieski płaszcz, niebieski welon i różaniec. Była boso i na głowie miała koronę.

9 października 1994r.
  ,, Moje drogie dzieci! Dziękuję wam, żeście tu przyszli. W zeszłym miesiącu zachęcałam was, abyście modlili się tą modlitwą << Ojcze spraw, abym każdego umiał przyjmować jako swego brata i siostrę >>. Teraz, mówię wam, rozmawiajcie z Ojcem o swoich trudach i trudach waszych bliskich. W ten sposób zapomnicie o sobie.
   Bądź szczęśliwy, ponieważ Bóg cię miłuje i jesteś dla niego bardzo ważny. Radością tą podziel się z innymi, aby poprzez twoją radość wszyscy mogli uwierzyć, że Bóg nas kocha. Iluż jest takich, którzy tego nie czują. Dlatego, proszę cię, módl się za nich ".

6 listopada 1994r.

  ,, Moje drogie dzieci! Dziękuję wam, żeście tu przyszli i proszę Boga o to, aby moje polecenia doprowadziły was do takiego stanu, kiedy sobie uświadomicie, że życie bez Boga nie ma sensu i wtedy dopiero będziecie mogli pojąć, jak bardzo Bóg was kocha ".
   Matka Boża była ubrana w białe szaty, miała niebieski płaszcz, niebieski welon i różaniec. Była boso i na głowie miała koronę.

4 grudnia 1994r.

  ,, Moje drogie dzieci! Dziękuję wam, żeście tutaj przyszli. Nawet jeżeli  przyszliście tutaj w jakichkolwiek intencjach, to i tak wam dziękuję. Kocham was. Proszę, zaufajcie mi. Gdyby nawet opuścili was najbliżsi, Ja zawsze jestem z wami ".

8 stycznia 1995r

  ,, Moje drogie dzieci! Chcę znowu wam powiedzieć- dziękuję wam, żeście tutaj przyszli, nawet jeśli przyszliście w jakichkolwiek intencjach. Proszę powierzcie mi wasze problemy i zmartwienia, ponieważ tylko Bóg może was od nich uwolnić. Módlcie się ta modlitwą: << Boże oddaję Ci cała moją przeszłość, powierzam Tobie całą moją przyszłość. Dziękuję Ci za każdy dzień, który mi dajesz i cieszę się, że jesteś stale ze mną,i że mnie nigdy nie opuściłeś>>.
  Proście o to Boga, aby wam pomógł pojąć tą modlitwę, a wtedy wasze serca wypełni pełna prostoty dziecięcą radość w każdym dniu ".

5 lutego 1995r.

  ,, Moje drogie dzieci! Chcę wam powiedzieć, że doceniam wasze ofiary, które mi tu przynosicie. Niezmiernie raduję się z każdej waszej ofiary, przyniesionej z miłości do innych. Zaglądam do waszych serc. Chcę wam powiedzieć, że zadaniem każdego z was jest kochać, ponieważ na to zostało przeznaczone wasze życie. Tylko Miłość może dać pełnię waszemu życiu. Przychodzę prosić o wasze tak, o wasze szczere pragnienie Boga ".

5 marca 1995r.

  ,, Moje drogie dzieci! Proszę, rozmyślajcie więcej o moich orędziach. Proszę Boga o jedną rzecz; o to, aby w was zostawił swój pokój. Ten czas jest złodziejem pokoju. Proszę, powiedzcie Bogu: << Kocham i dlatego żałuję, kocham i dlatego przebaczam, kocham i to jest mój pokój >>".

9 kwietnia 1995r.

  ,, Moje drogie dzieci! Kocham was, kocham was, kocham was. Proszę, czyńcie to samo. Nie traćcie czasu. Najważniejsze jest to, abyście w swoim wnętrzu zachowali pokój. Proszę, otwórz bardziej swoje serce na moje słowa. przyjmuję ciebie takiego, jakim jesteś ".

7 maja 1995r.

  ,, Moje drogie dzieci! Kocham was! Proszę, proszę, proszę, rozmyślajcie nad  moimi słowami. Przemieniajcie swoje życie, ale zróbcie to dla miłości. Przemieniajcie ludzi wokół siebie, ale czyńcie to z miłością ".

4 czerwca 1995r.

  ,, Moje drogie dzieci! Kocham was i dlatego proszę was o to, abyście  zadali sobie te pytania: Po co moja Matka tutaj przychodzi? Po co daje mi orędzia? Po co ja tu teraz jestem? Moje drogie dzieci, przeżywacie wszystko bardzo powierzchownie. a ponieważ nie sięgacie w głąb waszego serca, nie możecie przeżywać pokoju i radości. Moje dzieci, zastanówcie się, gdyż Bóg was kocha ".

9 lipca 1995r.

  ,, Moje drogie dzieci! Dziękuję wam, że przyszliście tutaj. Ponownie chcę zapytać was, moje dzieci,  coście tutaj przyszli zobaczyć i coście tutaj przyszli usłyszeć? Pragnęłam, abyście przychodzili tu usłyszeć słowa pokoju, po to, abyście wy sami stali się pokojem. Tylko jedno jedyne Serce zostało dla was przebite i tylko jeden jedyny Bóg was stworzył. Gdy teraz patrzę na was, w każdym jednym z was widzę znak Boga. Wy wszyscy jesteście jednym wielkim obrazem Boga, Chciałabym abyście tak właśnie zaczęli widzieć Boga. Abyście byli  ludźmi pełnymi szczęścia i miłości, ludźmi pełnymi Boga. Pozostaję przy każdym z was po to, abyście zrozumieli cenę życia wiecznego. Kocham was! ".

6 sierpnia 1995r.
,, Moje drogie dzieci! To moje objawienie tutaj jest już ostatnie. Kocham was i dziękuję wam wszystkim za to, coście dla mnie tu uczynili. Moje umiłowane dzieci, tak chciałabym, aby was to przebudziło ze snu próżności, abyście zrozumieli, że potrzebujecie nawrócenia. Właśnie na ten czas potrzebujecie nawrócenia!  Proszę, proszę... Pozostaję na tej górze obecna. Zacznijcie teraz rozważać moje orędzia. Pozostańcie w moim sercu w tym właśnie czasie, dlatego, że potrzebujecie być bardziej prości i czujni. Przychodzi epoka, która jest już u progu. Pozostańcie więc jak dzieci całkowicie wolni dla Boga. Proszę, rozmyślajcie nad tym co powiedziałam. Kocham was i oczekuję na was w Niebie ".